poniedziałek, 11 maja 2015

Książki - z czym to się je?

 Hello wszystkim, dzisiaj przychodzę do was z taką moja mini opinią na pewien często poruszany temat - czy warto czytać książki? Od razu na wstępie powiem prosto - tak. Tu już nawet nie chodzi o inne poglądy na świat czy inne takie bajery, książki są jednym z najpiękniejszych rzeczy, jakie stworzyli ludzie. Ale bez przedłużania przedstawię wam kilka faktów, które to potwierdzą.


Czytanie uczy wrażliwości

 Niektórym może wydać się to dziwne, jednak dla mnie jest to najważniejsza rzecz, jaką czynią książki - uczą nas myśleć samodzielnie, uczą nas dostrzegać inaczej świat. Dzisiaj mamy do wyboru wiele gatunków, od horrorów do książki dla dzieci i każda z nich może nas czegoś nauczyć. Zaczynamy cenić słowo i przesłanie, jakie może być w nim zawarte. Nawet ze zwykłej książki dla dzieci możemy poznać delikatność i dobro, z jakiego składa się dziecięcy świat. Przez książki nie raz już przekazywane są pozytywne myśli i rady, ważne lekcje, których czasami po prostu nie mamy jak się nauczyć. Może nie zauważycie tego od razu, ale z książką na książkę podejdziecie do paru spraw inaczej, zaczniecie zauważać rzeczy wcześniej dla was niewidoczne, a teraz tak oczywiste. Nie musicie czytać od razu jakiś głębokich rozpraw filozoficznych, dobra książka zawiera zawsze w sobie jakieś prawdy.


Jeżeli nie zaakceptuje Cię realny świat, książki to zrobią

Teraz pewnie niektórzy powiedzieliby - "Ale przecież trzeba się socjalizować, wychodzić do ludzi!". No tak, człowiek jest stworzeniem potrzebującym kontaktu z innymi, ale nie każdy ma tyle szczęścia, by tych innych mieć. Są osoby odtrącone od społeczności, choć tak naprawdę są wyjątkowo idealni. Jednak światem od lat rządzi zasada "normalności" i każdy, kto się wyróżnia, jest wyrzucany ze społeczeństwa. Na przestrzeni lat jednak ta zasada powoli zanika za zasługą wielu ludzi walczących o prawa innych. Lecz nie zawsze można pomóc wszystkim i znajdują się osoby skazane tylko na siebie. Wtedy do życia warto wprowadzić książki. Książki nie ocenią cię po wyglądzie, kolorze skóry czy płci. Książki zaakceptują Cię i dadzą nowy świat, w którym masz szansę się odnaleźć. Pomogą przetrwać Ci trudny okres, pozwalając na wejście do ich świata i zatopienia się w nim. I nie ma w tym kompletnie nic złego. Każdy jest inny i musimy o tym pamiętać.

Książki uczą nie tylko czuć

Tak jak wcześniej wspominałam, czytanie uczy wrażliwości, dostrzegania świata inaczej. To jednak nie wszystko, czego możesz się z nich nauczyć. Akceptacja, tolerancja, asertywność - to jedne z wielu rzeczy i cech, których nabędziesz. Nie zapominajmy też o jeszcze jednej sprawie - większym zasobie słów i ortografii. Sama doświadczyłam na własnej skórze, jak czytanie w tym pomaga. Większy zasób słów może nie wydawać się czymś potrzebnym, ale prędzej czy później Ci się przyda. Wypracowania szkolne, podania o prace, same wypełnianie papierów w biurze - słowa towarzyszą nam wszędzie, a im więcej ich znamy, tym więcej mamy dostępnych nowych horyzontów. Co do ortografii - chyba każdy będzie miał szacunek do kogoś, kto nie będzie pisał "gura" lub "wkrutce", prawda?

Ale przecież na książki marnuje się drewno...

...tak jak na wiele innych rzeczy w życiu codziennym

Zawsze będzie śmieszyć mnie argument typu "ale na książki marnuje się drewno". Nie oszukujmy się, marnujemy w swoim życiu wiele rzeczy, pieniądze, światło, wodę i inne takie. Drewno jest wyczerpywalne i mimo wszystko potrzebne w tych czasach. Jednak przypominam, że podcieramy się czymś takim, co zwane jest papierem toaletowym, który w większości przypadków jest wykonany z drewna. Przynajmniej książek nie spuszczamy w toalecie.

Zakończę ten post wspominając jeszcze o jednej rzeczy - może do czytania zniechęciły was lektury szkolne, lub uważacie to za zajęcie dla "kujonów i mózgowców", wtedy powiem wam jedno: czytanie czyni z was fajnych ludzi i nie jest to tylko coś, co macie robić pod przymusem. Żyjemy w jednym świecie, jednak możemy tworzyć inne.
Spróbuj dać szansę książkom, a tego nie pożałujesz.

wtorek, 5 maja 2015

Pierdu Pierdu

Witam wszech i wobec, z tej strony Liściu i chciałam dzisiaj trochę ponarzekać (w sumie robię to cały czas). Ostatnio mam jakieś mega chujowe dni, ale to w sumie nie nowość. Tak btw widział ktoś nowy wygląd Interii? Fuck u poczto, takie unowocześnianie jest denerwujące ;_: Jeżeli narzekam na strony, to też podłącze pod to tumblera i jego mechanikę, kiedy ma się dwa blogi. Niechcący zaspamiłam mój główny blog zamiast mojego pobocznego, plus zmieniłam nie temu co trzeba wygląd (': (((jeżeliby ktoś chciałby zobaczyć mojego tumblera i może zaobserwować, niżetopoponujęskądzę, to zapraszam tu.))) Koniec końców nie mogłam przywrócić starego wyglądu i dałam nowy, nadal nie pasujący to multifandomowego shitu, jaki tam rebloguję.
 Kupiłam ostatnio też mnóstwo książek, za które powoli zamierzam się zabrać (w tym zaczęłam wypożyczać ze szkolnej biblioteki, bo jak się okazało, były tam całkiem fajne egzemplarze). Pierwszą, którą skończyłam była "Przysięga"Kimberly Derting. Książka według mnie rozkręciła się pod koniec, choć samo zakończenie było... dziwne. (wybaczcie, że tyle razy używam było, ostatnio często nadużywam wyrazów :'D). Żałuję, że autorka zamknęła wszystko w obrębie miasta i stworzyła przewidywalne akcje i średnich bohaterów. Sam pomysł - świetny, jednak potencjał niewykorzystany. Kolejną był klasyk, czyli pierwszy tom Harry'ego Pottera (nie bijcie, że nie czytałam tego wcześniej). Sama książka jest napisana bardzo przyjemnym, nawet trochę infantylnym stylem, ale przez to jest bardzo przyjemna do czytania. W sumie ostatnia jak na razie był Mały Książę (tak tego też wcześniej nie czytałam ;_;) - zakochałam się w tej książce. Ostatnio zaczęłam nawet często używać zwrotu "oswajać" (': Pięknie napisana, w takiej małej ilości słów było wiele treści.
Pokaże wam jeszcze, co Liściu robi, gdy ma już za dużo internetów (':





SAILÓR MÓN POWA

Przepraszam