piątek, 28 lutego 2014

I know just what you're saying

Hej! Mam dla was następny rozdział. Jest dosyć krótki, ponieważ jest też nowy nagłówek zrobiony przeze mnie.
Modelka - http://books0977.tumblr.com/post/48936148951/model-reading-while-dressed-for-art-deco-wedding
Tekstury - http://sirius-sdz.deviantart.com/
Zastanawiam się, czy nie zrobić takiego małego interesu. Robiłabym nagłówki za darmo, tak dla ćwiczenia i zabawy. Jeśli ktoś byłby chętny, może napisać w komentarzu a teraz enjoy!


Ludzie mówią, że nie znamy łez”

Rozdział drugi

Powoli otwierałam oczy. Znajdowałam się w jakimś ciemnym pomieszczeniu, a obok mnie krzątała się kobieta o czarnych jak kruk włosach. W miarę wolno usiadłam i czekałam na jakąkolwiek reakcję z jej strony. Ta jednak nadal mieszała coś w misce. Pachniało jak jakieś zioła. Okropnie cuchnące zioła. Żałuję, że mam dostęp do wszystkich zmysłów.
Rękami gładzę materiał na którym leżałam – skóra. Nie twarda, metaliczna, ale miękka i puszysta. Gdyby nie mówił mi tego mój Mistrz, pomyślałabym, że to puch. Ale Mistrz zna wszystkie odpowiedzi.
Kim jest Mistrz? Nie wiem. Podejmuje za mnie decyzje, przemawia moim głosem i okazuje emocje moim ciałem. Jestem niczym prawdziwa marionetka na scenie kierowana przez lalkarza.
 - Och, widzę, że już wstałaś kochaniutka. - Jej słowa są jadem, słodkim niczym miód. Boi się ciebie. - Przestraszyłaś Dagona i mnie. Nie rób tak więcej, złotko. - Znowu. Słyszysz? Jak sam diabeł, kusi, a później skazuje na wieczne cierpienia.
 - Dziękuję. Pójdę już, nie nadużywam waszej gościnności. - Dobrze. Im szybciej wyjdziesz tym szybciej będziesz wolna.
Mój Mistrz ma rację.
 - Złotko, na pewno dobrze się czujesz? - Tak. Oczywiście. Ty nic nie czujesz.
 - Tak, oczywiście. - Doskonale. - Do widzenia i dziękuję.
Nagle czuję piekielne gorąco. Moje zmysły się wyostrzają. Uderza mnie mocniejszy odór ziół. Pod palcami czuję puch, który przeradza się w kolce. Widzę wyraźniej pokój w którym się znajduję. Czarne ściany coraz bardziej mnie przytłaczają. Są na nich wzory zielonych węży. Moje myśli biegną tylko w jednym kierunku.
Dagon. To był on.
Wszedł. Gdy przekroczył próg drzwi, wkładał na siebie czarną koszulkę.
Wchodzi grzesznik. Uciek...
Cisza!
Nie wierzę. Uciszyłam Mistrza. Teraz czułam, jak się kuli w środku. Boli go to.
 - Cieszę się, że wstałaś. - Uśmiechnął się anielsko. - Muszę przyznać, że robisz omdlewające wrażenie.
Nie zareagowałam. Cieszyłam się ciszą w mojej głowie i swobodą myśli. Był tylko jeden minus – nie wiem, co miałam zrobić. Stałam niczym kamień i co raz otwierałam i zamykałam usta.
 - Odprowadzić cię?
Nie. Powiedz nie!
 - Tak.
Pierwszy raz nie posłuchałam Mistrza. Czułam jego gniew. Byłam zadowolona i... szczęśliwa. Potrafiłam określać uczucia, bo nauczył mnie tego Mistrz.
Tak. Byłam szczęśliwa.

środa, 5 lutego 2014

Piękne słowa - czy prawdziwe?

Hej wam wszystkim. Dzisiaj postanowiłam rozpocząć nową "serię", coś w stylu moich przemyśleń. Pierwszym tematem będzie...

"Gdy chcesz mieć przyjaciół, mów tylko piękne słowa."
Pytanie zadane na moim ask'u.  Po pierwsze: czy się z tym zgadzam?
Nie.

"Wro­gowie często mówią prawdę, przy­jaciele nigdy." - Cyceron

Zacznijmy od tego, że umieszczony cytat jest dla mnie napisany "odwrotnie". Dla mnie przyjaciel to najważniejsza osoba w życiu. Dlatego przyjaźń musi być zbudowana na prawdzie. Przyjaciel często mówi prawdę dla twojego dobra, a wróg aby cię osłabić. Więc czy mam mówić tylko piękne słowa aby mieć przyjaciół?
Przyjaciel to ktoś, kto akceptuje ciebie. Przyjaźniąc się z tobą staję się częścią ciebie.
Pięknych słów używali królowie, aby przekonać do siebie podwładnych. Podwładnych. Czy wniosek sam się nie nasuwa? 

"Prawda jest okruchem lodu." - Andrzej Sapkowski

Prawda bywa bolesna, jednak jest warta swojej ceny. Pomyślcie, gdybyście całe życie żyli na jednym kłamstwie, a później nie byłoby już osoby, która by mu to mówiła. I nagle odkrywa prawdę. Ale czy przypadkiem prawda ta nie jest kłamstwem? Przecież całe życie mówili mu coś innego.
Jednak długo wmawiane kłamstwo nie staje się prawdą.

"Przes­tańcie na­zywać błędem to, co jest prze­ciwieństwem waszej praw­dy, a prawdą to, co jest prze­ciwieństwem błędu." - Antoine de Saint-Exupéry

Tym sposobem kończymy ten krótki post. Możecie pisać tematy w komentarzach lub na ask'u. Na koniec wstawiam piosenkę, która męczy mnie od kilku dni. Desu!